środa, 5 maja 2010

Walka ...

Walka z samym sobą trwa :)
Wiem jaki jest cel i super było by go osiągnąć wtedy zdecydowanie lepiej bym się czuł. Piszę tak bo w sumie każdy z nas ma coś takiego. Oczywiście połową sukcesu jest kiedy uda nam się nawiązać i utrzymać walkę. Postaram się to wytłumaczyć przez analogie do kwestii biegania.
Chciałbym biegać. Co trzeba zrobić ano zacząć biegać. A jak się zacznie to już nie przestawać.
Połową sukcesu jest zaczęcie i utrzymanie.
Kiedy już będziemy biegali poczujemy fantastyczne uczucie jakie bierze się z walki z własnym organizmem w biegu.
Ja przyznam jestem w fazie początkowej. Wiem, że chcę biegać i czerpać z tego przyjemność. Wiem jak i gdzie, problem leży w tym aby ruszyć i dalej nie przestawać.
A jak wiadomo słomiany zapał nie jest wskazany. Ach te wymówki ....

Miłego Dnia :)

Brak komentarzy: